25 marca 2021

Przebudzanie się wiosny na Sejneńszczyźnie i jej pierwsze oznaki w krainie jezior, pól i lasów.



      Na Sejneńszczyznę  wiosna, przychodzi zawsze dwa tygodnie później niż w innych regionach kraju. Jak co roku,  w tym regionie pierwszy dzień astronomicznej wiosny jest datą jedynie umowną, a aura nie zawsze stanowi jej odzwierciedlenia. I zamiast prawdziwie wiosennej pogody, serwuje przez kilka dni  powrót zimowych krajobrazów. Fragmenty tych krajobrazów można jeszcze dostrzec w zagłębieniach obok lasów od północnych stron. 

     Akweny wodne  Sejneńszczyzny są  pokryte jeszcze taflami lodu,  które  wkrótce odejdą  w niepamięć. W przyrodzie rozpoczyna się okres budzenia.  Pojawiły się pierwsze wiosenne kwiaty przebiśniegi i zaczyna kwitnienie leszczyna. Sarny w stadach (rudlach) złożonych z kilkudziesięciu osobników prowadzonych przez doświadczoną samicę pasą się na zasianych jesienią oziminach. 

     Przyleciały już żurawie, które poszukują pożywienia pośród pól i lasów. To wszystko wskazuje, iż pomimo tego  wiosna powoli się „rozkręca”, i nic jej nie zdoła zatrzymać. A my tymczasem czekamy na kolejnych podróżników - bociany, które zlatują do Polski pod koniec marca.

     Wiosna powraca budząc w nas miłe emocje i skojarzenia, jest to wspaniały okres, do spędzenia wolnego czasu oraz aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu. Słońce, dłuższe, cieplejsze dni i natura budząca się do życia, korzystajmy z niej każdego dnia, co może być źródłem wielu różnych interesujących i twórczych inspiracji.

14 marca 2021

Przedwiośnie w malowniczej krainie Ziemi Sejneńskiej obiera własny cykliczny rytm przebudzenia.



      Kiedy pod koniec zimy przychodzi czas dodatnich temperatur w dzień, a nawet w nocy, mówi się o nadejściu przedwiośnia. O zimie przypomina jeszcze lód pokrywający jeziora, który na większości akwenów jest jeszcze gruby, to na skutek odwilży i słońca  staje  się niebezpieczny, kruchy i mało wytrzymały. Dzień jest coraz dłuższy, temperatura powoli rośnie. 

     Przysłowie: „Na świętego Grzegorza idzie zima do morza” - dawniej ten dzień był zapowiedzią  już zbliżającej się wiosny. Tak jest i teraz, gdzie wreszcie po trudnych zimowych miesiącach, jak było w tym roku powoli rozpoczyna się przedwiośnie na Ziemi Sejneńskiej, oddzielając zimę od wiosny. Dla przedwiośnia charakterystyczna jest również intensywna zmienność pogodowa - np. jednocześnie pada deszcz i świeci słońce. 

     Na bezchmurnym niebie można było podziwiać piękny efekt wyjątkowego zjawiska o nazwie „halo”, gdzie wokół słońca pojawił się tam świetlisty pierścień. Za nami pierwsze nieduże skoki temperatur, lada moment będzie można wypatrzyć pierwsze zielone rośliny. Każdy z nas wyczekuje wiosny i jej jakichkolwiek zwiastunów, gdzie świat roślin i zwierząt rozpoczyna powoli  okres budzenia się do życia. 

     Powoli wracają  z zimowisk żurawie, szpaki, a już wkrótce także i poczciwe bociany. Przedwiośnie jest krokiem ku lepszemu, gdzie daje radość każdemu, lecz powoli i po swojemu dążąc do nowej pory roku, która rozpocznie się 20 marca o godz. 11:37 i potrwa 93 dni, zatem czekajmy  cierpliwie na naszej przedwiosennej  Ziemi Sejneńskiej, bo Wiosna tuż, tuż.

2 marca 2021

Marcowy zimowy śnieg odchodzi do przeszłości spychany przez cieplejsze promienie słońca.



     Zima czaruje nas ostatnimi siłami na początku marca, gdzie śnieg okrywa  fragmentami krajobraz Ziemi Sejneńskiej.  W tej krainie śnieg wolniej topnieje niż w innych częściach kraju. Czasem marcowa  aura zmienna jest bo jak mówi przysłowie ludowe "W Marcu jak w garncu",  to  może wystąpić w tym miesiącu akcent  zimowy, czyli w dzień ciepło, w nocy mróz. 

    Od momentu kiedy średnia dobowa temperatura powietrza przekracza 0°C następuje topnienie pokrywy śnieżnej i lodu. Następuje to od góry, przy zamarzniętym gruncie, a także zamarzniętych zbiornikach i ciekach wodnych. Woda z roztopów spływa głównie do cieków i zbiorników wodnych, a tylko w małym stopniu zwiększa wilgotność pól uprawnych. 

    Powoli przebudzenie z zimy widać wszędzie, wokół domu, na polach, łąkach, lasach. Jedynie w zbiornikach wodnych trwa jeszcze zima pod okowami lodu. Rzeki, które były skute lodem swobodnie teraz płyną do swego ujścia. Marcowe pola przyprószone z rzadka resztkami śniegu są czarne od zaoranych zagonów. Odchodzi do przeszłości zszarzała biel śniegu spychanego przez coraz cieplejsze promienie słońca. 

    Powoli mamy już dosyć zimy i uciążliwości jakie za sobą niesie, ale trzeba przyznać że zimowe widoki mają w sobie wiele piękna i uroku. Na „polskim biegunie zimna” wiosna zawsze przychodzi najpóźniej, a więc trzeba być bardzo cierpliwym w oczekiwaniu na tę porę roku, a gdy tylko słońce mocniej przygrzeje, zauważymy pierwsze, niepewne  jej zwiastuny. Na razie to  przedwiośnie puka jeszcze  do zimowych  drzwi przyrody.