5 grudnia 2025

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



       Pewnego dnia, podczas spaceru po lesie, zauważyłem, jak ulotne są detale hub, porostów, grzybów, mchów  ożywające w świetle grudniowej aury, co zainspirowało mnie do przyglądnięcia się im bliżej, gdzie inni widzą tylko mech i opadłe liście w ten grudniowy krótki dzień. Makroświat organizmów, takich jak huby, porosty, grzyby i mchy, to fascynujący zbiór form życia, z których wiele ma mechanizmy pozwalające im przetrwać zimę, ale niektóre znikają lub stają się mniej widoczne po nadejściu pierwszego śniegu.

       Huby to nadrzewne grzyby o zdrewniałych, twardych owocnikach , gdzie ich struktura jest trwała i wieloletnia. Doskonale są przystosowane do przetrwania zimy, mrozu i śniegu. Porosty są organizmami złożonymi o niezwykłej odporności na ekstremalne warunki, nie znikają zimą. Ich powolny metabolizm po prostu zwalnia, a po stopnieniu śniegu wracają do normalnego funkcjonowania. Natomiast grzyby są delikatne, składają się głównie z wody i nie są w stanie przetrwać mrozu ani śniegu. 

       Ich cykl życiowy kończy się jesienią niektóre jak ( grzybówka dzwoneczkowata, uszak bzowy) trwają wytrwale. Mchy są odporne, przechodząc w stan spoczynku i stając się mniej widoczne pod śniegiem. Nie "znikają" całkowicie, ale ich aktywność metaboliczna zamiera, a ich wygląd zmienia się na mniej intensywny. Te cztery grupy organizmów, choć często niepozorne, tworzą istotną część makroświata przyrodniczego, regulując obieg materii w ekosystemach kształtując bezpośrednio otaczający nas grudniowy krajobraz.

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

Makroświat, hub, porostów, grzybów, mchów ich formy życia znikną pod pierwszym śniegiem.



 

20 listopada 2025

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



     Piękno listopada jest szczególne, bo nie ma różnorodności kolorów, tylko ich stonowanie. Nie ma gwaru życia przyrody jest tylko wyciszenie. Listopad dla większości z nas jest uważany za najsmutniejszy miesiąc w roku, bo i przyroda nas tak nastraja. Zmieniamy czas, wydłużają się wieczory.  Krótkie, ciemne dni, słońce skąpi promieni i wędruje nad horyzontem coraz niżej. W ujęciu termicznych pór roku to druga część jesieni, ze średnią temperaturą dobową poniżej 5°C i praktycznie zamarłą wegetacją. 

    Cała przyroda w połowie miesiąca jest już zwykle przygotowana do okresu zimowego. Wszelkie prace w polu ustają wraz z zamarzaniem ziemi. Oziminy, w tym rzepak wysiany wczesną jesienią zaczyna się krzewić i coraz bardziej zielenić. Reszta pól pozostaje zaorana w ostrą skibę. Listopad spowalnia także rytm życia mieszkańców tej krainy. Nad jeziorami jest pusto, szaro, smętnie, wilgotno. Listopad obnaża drzewa. 

    Coraz łatwiej można dostrzec ich prawdziwą formę - pni, konarów, gałęzi. Nawet teraz tą listopadową późną jesienią warto zajrzeć do lasu, nad rzekę, na pole czy nad jezioro, aby przekonać się, że w listopadzie nie warto rezygnować ze spacerów w najbliższą okolicę Ziemi Sejneńskiej. Jak widać, nie taki listopad straszny jak go malują.

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

Piękno późnojesiennego listopada i jego naturalne barwy na klimatycznej Ziemi Sejneńskiej.



 

9 listopada 2025

(Nie)zapomniane dawne wiejskie cmentarze na Sejneńszczyźnie jako krajobrazy pamięci.



      Jak Sejneńszczyzna długa i szeroka, nie brak dawnych wiejskich cmentarzy, na których nikt nie zapala zniczy, jedynymi odwiedzającymi są wiatr szumiący w konarach drzew i śpiewające ptactwo. Może to i dobrze, że nikt nie zakłóca tu spokoju zmarłym. Takie małe cmentarze zakładano w minionych wiekach prawie w każdej większej wsi. Wystarczy pojechać z przygranicznych Sejn, by dowiedzieć się od starszych ludzi, że pozostałości starych cmentarzy można odnaleźć m.in. w Burbiszkach, Kuklach, Ogrodnikach, Zelwie. 

      Każdy z tych cmentarzy jest oryginalnym i niepowtarzalnym archiwum kultury i pamięci, które przechowuje nie tylko historię przodków, lecz także losy mieszkańców. Dawniej, bo od XII wieku, grzebano przy kościołach wszystkich wiernych, ale z uwagi na wzrost liczby zmarłych, w niedługim czasie powrócono do wcześniejszych praktyk i w kościołach chowano tylko znamienite i zasłużone osoby. Na zewnątrz natomiast stopniowo rozszerzano cmentarze dla ogółu, które z upływem czasu wypełniały cały dziedziniec kościoła. 

      W pierwszej połowie XIX wieku weszły nakazy carskie, które ze względów głównie sanitarnych,  nakazały przeniesienie istniejących cmentarzy, zlokalizowanych wokół kościołów (a więc w środku wsi), na ogrodzony teren poza wsią. Po I wojnie światowej małe cmentarze wiejskie powoli zamierały, bliskich zaczęto chować na dużych parafialnych nekropoliach.

      Dzisiaj co prawda nie ma tam już żadnych nagrobków, ale mieszkańcy co i raz stawiają w miejsce, gdzie był wiejski cmentarz, nowy krzyż, kapliczkę lub kamienną tablicę upamiętniającą, by czas nie zatarł śladów przeszłości. Cmentarze to nasze dziedzictwo i krajobrazy pamięci, które uczą nas, że pamięć nie ma granic, a jej trwanie jest formą cichego dialogu między tym, co było, a tym, co trwa. Pamiętajmy o tym.

(Nie)zapomniane dawne wiejskie cmentarze na Sejneńszczyźnie jako krajobrazy pamięci.



 

(Nie)zapomniane dawne wiejskie cmentarze na Sejneńszczyźnie jako krajobrazy pamięci.

 



(Nie)zapomniane dawne wiejskie cmentarze na Sejneńszczyźnie jako krajobrazy pamięci.



 

(Nie)zapomniane dawne wiejskie cmentarze na Sejneńszczyźnie jako krajobrazy pamięci.



 

(Nie)zapomniane dawne wiejskie cmentarze na Sejneńszczyźnie jako krajobrazy pamięci.



 

(Nie)zapomniane dawne wiejskie cmentarze na Sejneńszczyźnie jako krajobrazy pamięci.