Listopad przyjął swą nazwę od opadających liści, gdzie leżą teraz pod drzewami grubą, warstwą na ziemi. Kolorowe, przebarwiające się liście, w większości są tylko wspomnieniem. Dawniej bowiem liść nazywany był listem, dlatego z połączenia słów: list i opad powstał: Listopad. Słońce z rzadka przedziera się przez szarą zasłonę chmur i jest trudno zmobilizować się na wyprawę, szczególnie taką listopadową późną jesienią. Jest to bezlistna część jesieni z przechodzącą w ślimaczącą się jesienną szarugę. Późno jesienny Listopad potrafi też dla nas sypnąć śniegiem, który z czasem szybko topnieje dostarczając wody dla gleby i roślin.
Listopad w większości z nas jest uważany za najsmutniejszy miesiąc w roku, bo i przyroda nas tak nastraja. Zmieniamy czas, wydłużają się wieczory. Krótkie, ciemne dni, słońce skąpi promieni i wędruje nad horyzontem coraz niżej, jakby spowalniając rytm ludzi. W ujęciu termicznych pór roku to druga część jesieni, ze średnią temperaturą dobową poniżej 5°C i praktycznie zamarłą wegetacją. Cała przyroda w połowie miesiąca jest już zwykle przygotowana do okresu zimowego. Wszelkie prace w polu ustają wraz z nastaniem mrozu i zamarznięciem ziemi. Oziminy wysiane wczesną jesienią zaczynają się krzewić i coraz bardziej zielenić. Reszta pól pozostaje zaorana w ostrą skibę.
Nad jeziorami jest pusto, szaro, smętnie, wilgotno. Przez zimę gleba nabierze wilgoci, odpowiedniej struktury i pulchności. Las zmienia się i rośnie tak szybko. Coraz łatwiej można dostrzec ich prawdziwą formę pni, konarów, gałęzi. W miesiącu listopadzie czuć wyraźnie już zbliżającą się zimę. Mało jest tych przyjemnych listopadowych dni, że ciężko wybrać się na jakiś spacer, lub na leśną wędrówkę, ale wystarczy tylko odrobina chęci , aby wybrać się w teren w ten późnojesienny listopadowy miesiąc.