Jesienny, listopadowy czas sprzyja zadumie. Podróżując drogami, obojętnie mijamy ślady naszej przeszłości, takie jak wojenne nekropolie z I wojny światowej. Zagubione wśród drzew i porośnięte mchem, otulone kurzem i mgłą jesiennej szarugi. Żołnierskie mogiły, świadkowie burzliwych i bolesnych lat zmagań narodów, zapomniane przez miejscowych, z rzadka odwiedzane przez turystów i nielicznych pasjonatów historii. Usytuowane w miejscach walk, często pośród drzew, są ważnym i niezwykle charakterystycznym świadectwem dawnych burzliwych dziejów.
Spoczywają na nich żołnierze różnych narodowości: Polacy, Austriacy, Niemcy, Rosjanie. Zaciekłe walki i ogromne straty w ludziach. Ponad 100 lat temu, na frontach I wojny światowej żołnierze ginęli masowo. Walczono nie na swojej ziemi, daleko od domu. Polityka i wojna rzuciła ich na te tereny. Niezależnie od ich wyniku, żołnierze obu walczących stron zawsze są zmuszeni do zapłacenia najwyższej ceny. Wielu z nich pozostało już na zawsze. Wróg po śmierci przestawał być wrogiem, bez względu na narodowość i formację, w jakiej służyli pochowani w nich żołnierze.
Groby te muszą być pielęgnowane, co wynika nie
tylko z norm prawa krajowego oraz norm religijnych. Cmentarze z I wojny światowej
przedstawiają dużą wartość historyczną , społeczną lub naukową z tego powodu są
objęte jedną z form ochrony, wpisem do rejestru zabytków. Już sam ten fakt może stanowić wystarczający
powód, by te historyczne cmentarze
wojenne otaczane były szacunkiem i powagą stanowiąc świadectwo historii tej
ziemi.