Już niebawem Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, te święta kojarzące się z zadumą, czasem refleksji, wspomnieniami, odwiedzaniem cmentarzy i paleniem zniczy. Jak to określają górale, pamięci o tych, którzy „już się minęli”. Te dni, które nadchodzą, czyli przełom października i listopada sprzyjają swoistej zadumie, nostalgii oraz przemyśleniom. Utrwalone naszą tradycją, obyczajem, mają charakter bardzo refleksyjny. Od dawna (w 835roku), czyli od IX wieku papież Grzegorz IV ustanowił dzień 1 listopada uroczystością Wszystkich Świętych.
Ten dzień jest wspomnieniem wszystkich ludzi, bardziej lub mniej świętych, którzy żyli na tej ziemi cicho, skromnie ale z pożytkiem dla nas wszystkich. Każdy z nich w jakiś swój sposób przeżył swoje życie. Spróbować zadać sobie pytanie o jego sens, cel? Szczególnie refleksja nad życiem może przyjść do każdego z nas w każdym, dowolnym miejscu, należy jej to tylko umożliwić i zatrzymać się na chwilę.
Jesienna pora roku, spadające liście z drzew, specyfika listopadowego klimatu to odpowiedni czas do zadumy. Dzisiejszy dzień, melancholijny, mglisty i jesienny, nastraja do takich rozmyślań. Pamięć o ludziach i życiu należy przecież pielęgnować nie tylko na cmentarzach i w otoczeniu marmurowych nagrobków, pięknych wazonów czy okazałych zniczy. Powoli zapada zmierzch, wiedzieni potrzebą serca przychodzimy na cmentarze, ten szczególny, jesienny listopadowy nostalgiczny pejzaż nadaje im głębszego znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz