21 listopada 2023

Listopadowe późnojesienne barwne klimaty na Sejneńszczyźnie, czyli co w trawie piszczy.



     W listopadzie zniknęły już kolory barwnej słonecznej jesieni, jest coraz chłodniej, gdzie częstym gościem jest zimny, porywisty wiatr. Wciska się w każdą przestrzeń, szarpiąc gałęzie drzew, przyginając aż do ziemi i strącając ostatnie liście. Leżą teraz grubą, szeleszczącą warstwą na ziemi, tworząc często różnobarwny kobierzec. Listopad obnaża drzewa. Coraz łatwiej można dostrzec ich prawdziwą formę - pni, konarów, gałęzi. Jedynie swoje letnie barwy zachowały tylko drzewa szpilkowe. 

     Listopad większość z nas uważa za najsmutniejszy miesiąc w roku. Dużo w tym prawdy, bo i przyroda nas tak nastraja. Wszędzie jest pusto, szaro, smętnie, mokro. Krótkie, ciemne dni, słońce skąpi promieni i wędruje nad horyzontem coraz niżej, jakby spowalniając rytm ludzi. Przyroda powoli szykuje się do zimowego odpoczynku. Wszelkie prace w polu ustają wraz z nastaniem mrozu i zamarznięciem ziemi. Oziminy wysiane wczesną jesienią zaczynają się krzewić i coraz bardziej zielenić. Reszta pól pozostaje zaorana w ostrą skibę. 

      W jeziorach reagując na obniżanie się temperatury wody, ryby przemieszczają się coraz głębiej w poszukiwaniu miejsc, gdzie będą zimowały. W świecie zwierząt najintensywniej pracują późną jesienią - bobry. Wtedy ścinają najwięcej drzew. Odcięte gałęzie zatapiają w wodzie, tworząc zapasy na zimę. Nawet jednak teraz w tą późną listopadową jesienią  warto wybrać się, choćby na krótko by zajrzeć do lasu, nad rzekę czy jezioro, aby przekonać się, co w listopadowej trawie piszczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz