Ponownie nastała nowa kolejna piękna, złota jesień. Wokoło nas drzewa mienią się różnymi kolorami, gdzie pod stopami nieśmiało szeleszczą liście. Zmienia się powoli jesienna pogoda, a zatem to jest wiadomość dla świata przyrody ożywionej, że już czas przygotować się do nadchodzącej zimy. Zmieniające się naturalne środowisko najbardziej uwidacznia się w wyglądzie krzewów i drzew gatunków liściastych, które najpierw zmieniają barwę swoich liści, by po następnie je zrzucić.
Zjawisko zrzucania liści jest cechą adaptacyjną do przetrwania w naszym klimacie. To sposób wypracowany przez rośliny na przetrwanie niesprzyjających warunków atmosferycznych. Utrzymanie liści na zimę przez drzewa rosnące w naszym surowym klimacie byłoby zbyt niebezpieczne. Niska temperatura doprowadziłaby do zamarznięcia wody znajdującej się w liściach, a to spowodowałoby zniszczenie komórek roślinnych. Spadłe części roślin nie przestają pełnić ważnej funkcji, ponieważ stanowią dużą ochronę przed mrozem dla nasion i korzeni roślin i drzew.
W jesiennym październiku następują krótsze dni i dłuższe noce, rześkie mgliste poranki z przymrozkami dochodzącymi do - 4 °C. Mroźno, biały szron na ziemi, zza horyzontu wyłania się słońce dotykając, zbóż, chwastów, suchych liści i traw malując skrzące się desenie. Jesienna natura zachwyca nas nie raz, gdzie rośliny, liście, trawy pokryte szronem wyglądają pięknie i są ciekawym zjawiskiem przyrody. I tak za każdym razem odkrywamy to kruche pięknego, obok czego nie można przejść obojętnie. Te kruche piękno zwane szronem trwa krótko i znika pod wpływem wyglądającego zza chmur porannego słońca.
Jesień najbardziej zachwyca kolorami i bogactwem płynącym z natury, a energia zawarta w barwnych liściach rekompensuje nadchodzącą słotę i pluchę. Dlatego warto wybrać się na spacer w ten nieodległy teren przepełniony kolorami, zanim jeszcze zostanie przyodziany w nową kolejną szatę.
Mam to szczęście, że na moje posesji rośnie stary, rozłożysty klon. Przepięknie się wybarwia dając radość oczom. Niestety wczorajsza wichura szybko i bezceremonialnie zerwała z niego dużą część liści i jest teraz łysawym, starszym panem ;-) Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuń