Początki leśnej kolejki wąskotorowej sięgają czasów I wojny światowej. W 1916 roku, niemieckie wojsko masowo eksploatujące Puszczę Augustowską, zbudowało tor o szerokości 600 mm (rozstaw Decauville’a), po którym transportowano drewno do tartaku w Płocicznie. Jako pierwszy powstał odcinek do Tartaczyska, który jednak szybko przedłużono, aż do jeziora Zelwa. Modernizując szlak kolejki wąskotorowej Niemcy przywieźli z okupowanych terenów Związku Radzieckiego szyny wielkości H 110 .
Szyny te na szlaku były układane rękoma jeńców wojennych (Francuzów i Rosjan). W tym momencie cała sieć liczyła już 36 kilometrów. Linia stanowiła dodatkowo uzupełnienie Kanału Augustowskiego. W latach 1923 - 1926 zbudowano odgałęzienia do Czerwonego Krzyża, Maćkowej Rudy i Głębokiego Brodu. Kolej osiągnęła wtedy długość 50 kilometrów. W latach sześćdziesiątych XX wieku planowano rozbudowę składnic przez dołożenie dodatkowych torów ładunkowych . Plany te jednak nie zostały zrealizowane .
Jednym z ważniejszych okresów w historii wąskotorówki były lata 1972 - 1974, gdy parowozy kolejki zastąpione zostały przez trakcję spalinową. Niestety, nie zatrzymało to rosnącej konkurencji transportu drogowego. Podobnie, jak na innych kolejkach w Polsce, doszło do ograniczenia przewozów i likwidacji kolejnych odcinków. W niemal niezmienionej formie, kolejka przetrwała do 1989 roku. Przewozy drewna na kolejce leśnej zostały wstrzymane .
W roku 1989 powstał znakomity paradokumentalny film o kolejce pt. „Zemsta głuszca” w reżyserii Waldemara Karwata. Potem następowała powolna jej dewastacja, ginęły tory i podkłady, nastały żniwa dla złomiarzy . Torowisko porosło puszczańskimi drzewami i krzewami oraz mchem. W 1991 roku zostało wpisane zdewastowane 27 kilometrów szlaku do rejestru zabytków jako jedna z najdłużej pracujących kolejek leśnych w Polsce. Ochroną objęto odcinek od Płociczna do szosy Augustów - Sejny.
Po kilku latach bezczynności kolejka zmienia swoje zadanie i od roku 2000 działa jako Wigierska Kolej Wąskotorowa. Natomiast od 19 maja 2001 roku prowadzone są przewozy turystyczne na 9 - kilometrowym szlaku z Płociczna do Krusznika. Ciekawostką jest fakt, że w okresie międzywojennym w niedzielę kolejka przewoziła ludzi z Płociczna w pobliże Monkiń tak, aby mogli dostać się do kościoła na mszę świętą. Niektóre rzeczy były świetne, tylko nie działają. Ale to nie ujmuje im dawnej historycznej kolejkowej świetności z lasów i borów Puszczy Augustowskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz