20 listopada 2013

Listopadowa późno jesienna wędrówka po Sejneńszczyźnie. Wędrówka nad jezioro, pole i las.



Dni są dość krótkie, a słońce z rzadka przedziera się przez szarą zasłonę chmur i jest trudno zmobilizować się na wyprawę, szczególnie taką późną listopadową jesienią. Późna jesień na Sejneńszczyźnie obejmuje zwykle listopad, ale może przeciągać się i na grudzień. Jest to bezlistna część jesieni z przechodzącą w ślimaczącą się jesienną szarugę. Listopad w większości z nas jest uważany za najsmutniejszy miesiąc w roku, bo i przyroda nas tak nastraja. W ujęciu termicznych pór roku to druga część jesieni, ze średnią temperaturą dobową poniżej 5°C i praktycznie zamarłą wegetacją. Cała przyroda w połowie miesiąca jest już zwykle przygotowana do okresu zimowego. Wszelkie prace w polu ustają wraz z nastaniem mrozu i zamarznięciem ziemi. Oziminy wysiane wczesną jesienią zaczynają się krzewić i coraz bardziej zielenić. Reszta pól pozostaje zaorana w ostrą skibę. Nad jeziorami jest pusto, szaro, smętnie, wilgotno. W lesie późna jesień to czas orki zrębów pod wiosenne nasadzenia, to bardzo ważna sprawa dla przyszłości nowego lasu. Przez zimę gleba nabierze wilgoci, odpowiedniej struktury i pulchności. Las zmienia się i rośnie tak szybko. W miesiącu listopadzie czuć wyraźnie już zbliżającą się zimę. Jednak na spacer warto wybrać się o każdej porze roku i przy każdej pogodzie, nawet tej późno jesiennej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz